W "Opiekunce", a jakże, mamy kilka perspektyw: pojawia się opowieść Jade, Marka, Melissy, Lisy, przewija się też Dylan... O kimś zapomniałam? Na sto procent. Te kilka perspektyw ma opowiedzieć nam tajemniczą, pełną napięcia historię o małżeństwie, które przygarnęło pod swój dach sąsiadkę, która z dnia na dzień została bez domu. Sąsiadka ta, Jade, jest pomocą przy dzieciach sąsiadów, która jest nieoceniona dla rodziny. Jak to jednak w takich historiach bywa, w życiu Melissy i Marka zaczyna coś zgrzytać, żeby w odpowiednim momencie powieści rozpaść się na kawałki. Co się stanie? Jak to się stanie? Czy to wina Jade? Oczywiście, że Wam nie powiem ;)
Co dostajemy od Sheryl Browne? Wątki z przeszłości ciasno posplatane z bieżącymi losami bohaterów. Tematykę rodzinną, w tym więzów - emocjonalnych, nie tylko krwi. Siłę bliskości, stratę drugiej osoby, problemów ze zdrowiem psychicznym. Jak widzicie, przekrój tematyczny jest nie tylko bardzo gatunkowy, ale przede wszystkim poważny. Tak, Autorka sięga do tematów niełatwych i bardzo ważnych, sprawnie i wyważenie między nimi lawirując. I z tej perspektywy uważam, że "Opiekunka" jest na solidną piątkę. Gdyby dobrać jej nieco bardziej oryginalną fabułę, a może nawet i całą szatę gatunkową, wybiłaby się mocniej na rynku wydawniczym.
Czy polecam? Tak, to dobry, solidny thriller. Jeśli czytacie ich dużo, istnieje ryzyko, że nie zapamiętacie go na długo - naprawdę zdradza wiele klisz gatunkowych, naszpikowany jest nieuniknionymi podobieństwami. Ale jeżeli macie wybrać sobie kilka powieści w nurcie, niech "Opiekunka" znajdzie się na Waszej półce, bo naprawdę na to zasługuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku! Dziękuję Ci serdecznie, że tu zajrzałeś i że poświęciłeś mi chwilę. Proszę, zostaw po sobie ślad, ponieważ każdy komentarz jest dla mnie największą nagrodą za włożoną pracę i serce :)