Michelle Cohen Corasanti: Drzewo migdałowe

Drzewo migdałowe [Michelle Cohen Corasanti]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Masowe przesiedlenia, akty przemocy i posyłanie na pewną śmierć cywili to codzienność w dwudziestowiecznej Palestynie. Agresję Izraela, rozprzestrzeniającą się na ziemiach palestyńskich, obserwuje chłopiec – Ahmad, któremu szybko przyjdzie poznać gorycz wojny i zgubną siłę nienawiści, ale też wagę szacunku i miłości ponad podziałami. Jego historia opowiedziana w Drzewie migdałowym to barwny obraz zachodniej Azji oraz fascynująca panorama historii Palestyny bez tabu.

Ahmad Hamid szybko przekonuje się, że życie nie jest zabawą – zaledwie w wieku kilkunastu lat jest zmuszony oglądać śmierć maleńkiej siostrzyczki, żyć ze świadomością, że jego ojciec został aresztowany z jego powodu, a wreszcie – pomóc przetrwać wielodzietnej rodzinie, którą eksmitowano. Kiedy zabrano ojca, a tym samym odcięto jego bliskich od funduszy i dachu nad głową, Ahmad staje się głową rodziny. Mimo że jest to o wiele za wcześnie dla chłopca w jego wieku, rzuca szkołę, podejmuje pracę fizyczną i odkłada każdy grosz, nieprzerwanie walcząc z piętrzącymi się przeciwnościami losu. I choć jego wielka fascynacja naukami ścisłymi rozjaśnia mrok, a z czasem staje się furtką do lepszego życia, nie przeradza się ona w szybki happy end.

http://thealmondtreeproject.com/Nie oznacza to jednak, że Ahmad nie potrafi cieszyć się życiem. Michelle Cohen Corasanti ukazuje w swojej powieści niesamowitą zdolność do wydobywania z siebie optymizmu, nawet gdy wszystko zdaje się sypać. Palestyna i trawiące ją konflikty są dla nas scenerią odległą, niemalże oderwaną od naszej rzeczywistości – i w kontekście tej nieludzkiej walki osadzone zostały osoby z krwi i kości, które potrafią wierzyć w lepsze jutro, wspierać się i uczyć miłości i szacunku do drugiego człowieka, niezależnie od jego narodowości. Czytając Drzewo migdałowe momentami można złapać się na (niesłusznej) myśli, że główny bohater jest sztuczny – pokornie schyla głowę przed drwinami losu, zacięcie idzie do przodu i nigdy nie wątpi. W tym całym ogromie nieszczęścia nie ma ani jednej chwili, kiedy Ahmad przeszedłby załamanie ideałów, postanowił zapomnieć o rodzinie i rzucić się w wir przyjemności, mając na uwadze tylko swoje dobro. Doskonale zarysowana rzeczywistość, jej rzetelne, ale nie nużące opisy, wątki historyczne i rys ideologiczny konfliktu sprawiają jednak, że czytelnik bez mrugnięcia okiem zaczyna wierzyć w nieskazitelny charakter bohatera. Relacja między realnym krajobrazem a fikcyjnymi postaciami w kontekście Drzewa migdałowego jest niezaprzeczalnym strzałem w dziesiątkę.

Drzewo migdałowe to także kultura i obyczajowość w pigułce. Codziennym zmaganiom bohaterów nieprzerwanie towarzyszy dbałość o tradycję, kult rodziny i smakowite kulinaria wschodu, które pokazują, że Palestyna to nie tylko miejsce od lat trawione konfliktem, ale też (a nawet – przede wszystkim!) niesamowicie barwny i ciekawy kraj. Michelle Cohen Corasanti wyświadczyła ogromną przysługę czytelnikom na całym świecie – nie tylko pozwoliła nam zakosztować tego, co we wschodzie najpiękniejsze i tak różne od naszej europejskiej kultury, ale uchyliła też furtkę do świata wojny. Choć konflikty na tamtych terenach trwają od wielu lat, tak naprawdę wielu ludzi nie ma o nich pojęcia. I to jest chyba największy dar, jaki może autor powierzyć swoim czytelnikom – otworzyć oczy na wydarzenia, które media sprowadzają do liczby ofiar, poznać bliżej tamtejsze warunki życia, a przede wszystkim wyzbyć się narodowościowych stereotypów. Przy tym wszystkim jednak Drzewo migdałowe pozostaje przede wszystkim powieścią o życiu i miłości, co czyni z niej doskonale dopracowany manifest przeciwko prześladowaniom i stereotypom.

Od strony technicznej także należy wymienić same zalety – przepiękna okładka i szata graficzna, długość rozdziałów wspomagająca odbiór oraz sumienne przypisy dla niezorientowanych w temacie czytelników. Tak naprawdę jedynym minusem są tu sporadyczne literówki, których przybywa wraz ze zbliżaniem się ku końcowi tekstu. Na szczęście nie są to rażące błędy, nie wpływają zatem na odbiór.

Drzewo migdałowe mogę polecić wielu osobom – zarówno tym kochającym powieści obyczajowe, jak i miłośnikom podróży i historii współczesnej. Może i nie jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, ale niewątpliwie niesie ze sobą ogromne przesłanie. Czasami brutalne i bardzo sugestywne opisy mogą przytłoczyć co wrażliwszych czytelników, ale myślę, że warto się z nimi zmierzyć – bo to, niestety, kwintesencja życia w dwudziestowiecznej Palestynie, którą mamy szansę poznać bez cenzury. Polecam do głębszej refleksji.

Dobre rzeczy utrudniają wybór,złe rzeczy nie pozostawiają wyboru
__________
Za EGZEMPLARZ RECENZENCKI dziękuję 

5 komentarzy:

  1. Słyszałam/czytałam o tej książce same dobre rzeczy :) Żałuję, że jeszcze jej nie mam! Na pewno się to zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam, że warto do niej zajrzeć :) Choć uprzedzam, że nie jest lekko i przyjemnie...

      Usuń
  2. Od dawna mam chęć na tę książkę i przeczytam ją na pewno, mam nadzieję, że jeszcze jesienią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój egzemplarz grzecznie czeka na swoją kolej na mojej półce...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Dziękuję Ci serdecznie, że tu zajrzałeś i że poświęciłeś mi chwilę. Proszę, zostaw po sobie ślad, ponieważ każdy komentarz jest dla mnie największą nagrodą za włożoną pracę i serce :)