Gayle Forman: Zostań, jeśli kochasz [+wideorecenzja!]

Zostań, jeśli kochasz [Gayle Forman]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Mia jest szczęśliwa: ma kochającą rodzinę, chłopaka i ogromny talent, który może rozwijać. Pewnego dnia jednak harmoniczne życie rozpada się na kawałki: cała rodzina ulega wypadkowi samochodowemu – rodzice giną, brat walczy o życie, a Mia zapada w śpiączkę. Czy uda się jej wygrać walkę o życie?

W momencie, gdy dochodzi do wypadku, Mia ma zamknięte oczy – a gdy je otwiera, orientuje się, że stoi w przydrożnym rowie. Jakkolwiek by siła wyrzutu nie zadziałała, jest to dalece nieprawdopodobne – i szybko się okazuje, że ciało rzeczywiście leży zupełnie gdzie indziej. Mia zapadła bowiem w śpiączkę, w wyniku czego znajduje się w stanie zawieszenia między ciałem a niebytem i obserwuje tragedię z boku.

Dziewczyna zostaje zabrana do szpitala, gdzie jest niewidocznym świadkiem dramatu swojej dalszej rodziny i przyjaciół, słucha ich rozmów, wspomina czasy, które bezpowrotnie się skończyły – i rozważa, czy chce wrócić do nowej, trudnej codzienności, czy umrzeć. Czy Mia znajdzie w sobie siłę do życia? 
 
Śpiączka kliniczna to jedno ze zjawisk, które są impulsem do tworzenia historii takich, jak Zostań, jeśli kochasz – zbudowanych na kanwie realności, okraszonych nutą fantastyki. Ciężko jest określić, w jakim stanie świadomości znajduje się człowiek leżący w śpiączce – a literackie wariacje na ten temat są dość odważną próbą. W przypadku powieści Gayle Forman ciężko jest oceniać samą interpretację stanu głównej bohaterki, natomiast efekty tej interpretacji już zdecydowanie są warte oceny.


O ile koncepcja głównej bohaterki obserwującej z boku samą siebie oraz swoją rodzinę i przyjaciół czuwających nad nią jest doskonałym zabiegiem pozwalającym opowiedzieć historię tego typu, tak liczne retrospekcje w trakcie czytania wydawały mi się niepotrzebne. To nie to, żeby retrospekcje były niewłaściwe takiej kompozycji – wręcz przeciwnie; miałam jednak wrażenie, że jest ich zbyt wiele w porównaniu z objętością głównej historii, wspomnienia nie „kleją się” do tego, o czym myśli główna bohaterka znajdując się w szpitalu, a przejścia między rzeczywistością a retrospekcjami są kwadratowe. Z czasem jednak przyzwyczaiłam się do tego sposobu kompozycji, a retrospekcje zaczęły się ładnie składać w całość – zachęcam zatem do przeczytania całości, na koniec bowiem otrzymamy obraz dużo ciekawszy, niż mogłoby się wydawać podczas lektury pierwszych rozdziałów.

Kolejną kwestią wartą poruszenia jest sama fabuła. Choć książka reklamowana jest jako powieść dla nastolatek, a ogólny wydźwięk zdaje się mieć wiele wspólnego z cukierkową miłością wciskaną usilnie jako tło rodzinnej tragedii, w rzeczywistości jest inaczej. Zostań, jeśli kochasz jest bardzo ładnym obrazkiem traktującym o sile więzów rodzinnych, miłości, przyjaźni, wsparciu. Choć rzeczywiście wątek romantyczny jest tutaj obecny, nie dominuje on w historii, a jedynie jest ciekawym i dość przyjemnie przedstawionym dodatkiem.

Wszystko to powoduje, że powieść jest atrakcyjna dla odbiorcy – mimo że jest dość lekka w odbiorze pomimo ciężkiego tematu, a prowadzenie narracji zbudowane na nieco powierzchownej, ale za to trafnej analizie psychologicznej. Oczywiście bez wahania mogę polecić tę historię wszystkim nastolatkom, do których jest adresowana, niemniej jednak dorosły czytelnik też nie powinien się przy niej nudzić (uwaga na początek, dla co wrażliwszych odbiorców może być dość wstrząsający). I choć wydźwięk Zostań, jeśli kochasz jest dość smutny, jest tutaj też coś pozytywnego.

Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak polecić Wam serdecznie tę książkę – i zapewniam, że to jedna z tych powieści, które nie są wysoko oceniane ze względu na osiągnięty sukces komercyjny. Tutaj naprawdę znajduje się potężny potencjał, i to w dużej mierze wykorzystany. Miłej lektury!

Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku! Dziękuję Ci serdecznie, że tu zajrzałeś i że poświęciłeś mi chwilę. Proszę, zostaw po sobie ślad, ponieważ każdy komentarz jest dla mnie największą nagrodą za włożoną pracę i serce :)