Władysław Reymont: Wampir

Nieznane dzieło znanego pisarza

Wampir [Władysław Stanisław Reymont]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Pierwsze skojarzenie z Władysławem Reymontem to, oczywiście, Chłopi. Natomiast mało kto wie, że do zainteresowań naszego rodzimego pisarza należał spirytyzm. Owocem tego nietypowego hobby jest Wampir z początku XX wieku.
Wampiry bez wahania można uznać za jeden z tematów przewodnich kultury ostatnich kilku lat. Zanim jednak swoista moda, niesiona przez lepsze i gorsze kreacje filmowe i literackie, zawładnęła całym światem, wampiry cieszyły się już sporym zainteresowaniem wśród twórców. Jako przykład należy przytoczyć kultowego Draculę i niezapomnianą powieść Wywiad z wampirem. Wampir Reymonta, choć stawiany na równi z powyższymi dziełami, nie dzieli z nimi popularności. Jest zdecydowanie niszowy, mimo prestiżu jego autora. Niszowy i bardzo dobry.
Jakie są klasyczne asocjacje do słowa „wampir”? Blada postać z długimi kłami, przemieszczająca się nocą i żywiąca się krwią. Dodatkowymi smaczkami są: peleryna i hipnotyczny wpływ na ofiarę. U Reymonta jest zgoła inaczej, choć owy hipnotyczny wpływ jest tam kluczowy.

Zenon, emigrant z Polski, poznaje w Londynie swoją narzeczoną. Jednocześnie też wplątuje się w znajomość z Daisy, intrygującą, piękną kobietą. Gdyby tego było mało, Zenonowi towarzyszy przyjaciel, który wprowadza go w świat spirytyzmu, praktyk i obrządków. Jak się szybko okazuje, Daisy związana jest z owymi ciemnymi praktykami. A Zenon, coraz bardziej zawładnięty kobiecymi urokami tajemniczej nieznajomej, brnie ślepo przed siebie, nie wiedząc, co tak naprawdę robi. Czytelnik też nie wie, co robi Zenon. A gdy już czytelnik zaczyna tracić rozeznanie w sytuacji, może być pewien, że to nie brak uwagi, a całkowite pochłonięcie uwagi Zenona. Reymont mistrzowsko oddaje stany ducha oraz rzeczywistość postrzeganą w sposób skrajnie subiektywny – bo tylko na taki stać głównego bohatera omotanego hipnotycznym wpływem Daisy.
Postać wampira w tej powieści jest subtelna i niepozorna. Nic nie jest oczywiste ani ubrane w wampirzy „standard”. Nie ma kłów i peleryn, jest natomiast mitologiczne żywienie się duszą ofiary, opanowywanie jej i wprowadzanie w obłęd. Wampir Reymonta jest nie tyle powieścią grozy, co psychologiczną. Idealnie oddaje kolejne etapy tracenia zmysłów przez Zenona, niepokoi i działa na wyobraźnię. Choć powieść jest objętościowo niewielka, dostarcza wielu wrażeń. Nie jest jednak dla każdego – zbudowana atmosfera, choć perfekcyjna, jest aż nadto sugestywna; nie zachwyci osób wrażliwych. Mimo wszystko jednak – jest to proza godna nazwiska Reymonta.
Ewa Król
__________________
Recenzja napisana dla portalu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku! Dziękuję Ci serdecznie, że tu zajrzałeś i że poświęciłeś mi chwilę. Proszę, zostaw po sobie ślad, ponieważ każdy komentarz jest dla mnie największą nagrodą za włożoną pracę i serce :)