Na początku warto podkreślić, że mamy tu do czynienia z ostatnio bardzo gloryfikowaną narracją dwutorową. Z tym, że nie ma tu utartego już podziału na dwie czy więcej perspektyw na tej samej osi wydarzeń, ale mamy miks międzyepokowy: nasze czasy reprezentuje pisarz (i w dużej mierze także jego asystentka), przeniesienie o stulecia wstecz przeżywamy z zakonnicą Teresą. Jaki jest związek? Tego to akurat Wam nie powiem, a nuż Was wciągnie bardziej niż mnie ;-)
No dobrze, skąd zatem lista skarg i zażaleń? Ano właśnie poniekąd z tych czasowych rozbieżności. Mamy zakonnicę i jej wątek, który można by opisać jako duchowy, może nieco romantyczny. Przy okazji mamy do czynienia z czasami zupełnie innymi niż nasze, więc ta linia czasowa wymagała większego researchu, precyzji, odtwórczości. Z drugiej strony mamy pisarza i jego asystentkę, którzy teoretycznie mieli robić za oś thrilleru (bo ta książka to, jeśli wierzyć opisowi, "więcej niż thriller"), a w praktyce otrzymujemy tu sporo erotyki i mieszanki tych "rasowych" cech thrilleru. Cała powieść aspiruje do bycia filozoficzną, dużo w niej takowych zagadnień. Jest to mocno celowe, bo nawet rytm powieści, deklarowanej jako thriller, jest bardzo powolny, rozważny, filozoficzny właśnie. Wszystko okraszone stylem pisania, który - choć mi nie przypadł do gustu - bardzo dobrze rezonuje z wykorzystanymi gatunkami i zamysłem.
Reasumując, nie jest to książka zła - widać w niej wiele wpływów, połączenie różnych styli, wykonanie researchu. I mam nadzieję, że książka dzięki tej solidnie wykonanej robocie znajdzie swoich amatorów. Niestety nie będę to ja - nie moja tematyka, nie mój gatunek, nie moja relacja między opisem a tym, co otrzymujemy. Dlatego pozostawiam Was bez jednoznacznej oceny - dajmy "Trzeciej księdze" szansę, żeby ktoś ją odkrył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku! Dziękuję Ci serdecznie, że tu zajrzałeś i że poświęciłeś mi chwilę. Proszę, zostaw po sobie ślad, ponieważ każdy komentarz jest dla mnie największą nagrodą za włożoną pracę i serce :)