Carlos Ruiz Zafón: Cień wiatru

Wszystko w Barcelonie ma swój cień

Magia dwudziestowiecznej Barcelony, idealnie odzwierciedlona w Cieniu wiatru, przeplata się w tejże powieści z losami bohaterów związanych ze sobą za sprawą książki pozostawionej na Cmentarzu Zapomnianych Książek. W jakich okolicznościach i przez kogo? To tylko jedno z wielu pytań, ciągnących czytelnika pomiędzy wersy kolejnych stronnic, od których nie sposób się oderwać.

Daniel Sempere, zauroczony powieścią tajemniczego Juliana Caraxa, postanawia ruszyć na poszukiwania śladów mistrzowskiego pisarza. Poszukiwaniom tym towarzyszą: przemiana z małego chłopca w mężczyznę, poznawanie ludzi wpływających na jego życie, przeżywanie miłości i zdobywanie przyjaźni. Natomiast Barcelona, w której toczy się akcja, jest nie tylko tłem, ale i jednym z ważniejszych bohaterów. Zafón stworzył idealną powieść krajobrazu miejskiego, bawiąc się słowami oraz tworząc niezwykle plastyczne opisy, działające na wyobraźnię. Całości dopełniają zdjęcia, które – w połączeniu z mistrzowską prozą – sprawiają, że czytelnik zakochuje się w Barcelonie, nawet bez uprzedniego poznania jej.

Postaci wydają się być nierozłączne ze scenerią, sceneria zaś – nierozłączna z postaciami. Pod względem kompozycyjnym i merytorycznym Zafón stworzył powieść idealną – lekką w odbiorze, a zarazem złożoną i po brzegi nasyconą zróżnicowaną treścią. Gdy Daniel Sempere wychodzi na ulicę, czytelnik wychodzi wraz z nim – i odczuwa upał panujący w ówczesnej Barcelonie, zapach lata i morskiej bryzy. Jest to wrażenie niezastąpione – i wymagające kunsztu literackiego, który posiada zarówno autor, jak i tłumacze, którym udało się zachować ulotną magię ukrytą gdzieś pomiędzy wersami.

Czytając Cień wiatru można odnieść wrażenie, że autor próbował złapać kilka przysłowiowych srok za ogon. Pod pretekstem stworzenia powieści obyczajowej przemycił wspomnienie, wątki pasujące do thrillera i historie brzmiące jak wyciągnięte z dobrego romansu. W toku czytania czytelnik może postawić sobie pytanie, czy to ma służyć wzbogaceniu formy. Zdecydowanie nie, taki cel tylko zniszczyłby niezwykłość tej powieści – i należy o tym pamiętać, gdy dochodzi do wartościowania jakości zawiązującego się thrillera czy stwierdzenia, że tworzy się klasyczny romans i pora zamknąć książkę. Nic z tych rzeczy! Momentami taki natłok form bywa zaskakujący, jednak bardzo płynnie łączy się z innymi wątkami, w efekcie dając pełen obraz historii.

Natomiast historia sama w sobie jest wielowątkowa i zarazem przejrzysta. Życie Daniela w zakasujący sposób przeplata się nie tylko z losami jego bliskich, ale i całkiem obcych osób, które z czasem stają się dla niego bardzo ważne. Fascynujący wątek Juliana Caraxa nakłada się na przeżycia głównego bohatera, pozostawiając czytelnika z zagadką, czy to przypadek czy coś więcej. Być może lektura Cienia wiatru podsunie rozwiązanie – a przynajmniej zapewni fascynujące przeżycia i podaruje miłość do piękna Barcelony.

_______________________
Recenzja napisana dla portalu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku! Dziękuję Ci serdecznie, że tu zajrzałeś i że poświęciłeś mi chwilę. Proszę, zostaw po sobie ślad, ponieważ każdy komentarz jest dla mnie największą nagrodą za włożoną pracę i serce :)